Ń – jak audiobook Gorzkich Pomarańczy

Prawie dekada pracy w radiu, zajęcia z logopedą, tysiące przeczytanych materiałów, relacji, „speców”, „paszczy”, wejść na żywo, wejść do serwisów informacyjnych, etc. – i nikt nigdy w wcześniej na moje niedbałe „ń” nie zwrócił uwagi. Okazało się, że połykam kreseczkę i mówię: „PomaraNcze, „W koNcu, mieszkaNcy, słoNce, wykoNczyć.

To znaczy mówiłem. Bo podczas pracy nad audiobookiem za dużo czasu zmarnotrawiłem na poprawki, żeby teraz nadal dźwiękowo błądzić. Nauczyłem się i bardziej się staram.

Ach, ach, ach

Nagrywanie własnej książki było ciekawym doświadczeniem. Zajęło mi bodaj sześć sesji, z których każda trwała po 3 – 4 godziny. Musiałem walczyć z „ń”, ze zbyt szybkim tempem, a momentami (przy kilku fragmentach) ze wzruszeniem…

Liczę, że efekt będzie znośny dla słuchaczek i słuchaczy.

Wstęp nagrała jego autorka, wspaniała Renata Lis, której bardzo za to dziękuję.

To, że czytając, nie łapałem się za głowę, w dużej mierze zawdzięczam także moim redaktorom: Adamowi Pluszce, Ariadnie Machowskiej i Adrianowi Stachowskiemu. Wielkie ευχαριστώ! 🙂

Audiobook można zakupić na stronie Audioteki


Ikaria…

Taka wyspa na I…

Grecja. Gorzkie Pomarańcze już w księgarniach – znowu! Strasznie mnie to cieszy. Wydawnictwo Poznańskie pięknie książkę wydało – i okładka, i zdjęcia, mapa, blurby Doroty Wellman i Margo Rejmer, wspaniały wstęp Renaty Lis – wszystko to pysznie się prezentuje.

Przekonywałem Jarka Kuźniara, że Grecję najlepiej poznawać z Gorzkimi. Chyba uwierzył.

Uchodźcy. Alan Kurdi i Jane

Pamiętacie Alana Kurdi, małego chłopca, który w 2015 roku utonął razem z matką i bratem podczas przeprawy z Turcji na grecką wyspę Kos? Morze wyrzuciło jego ciało z powrotem na turecki brzeg. Przyszedł fotograf, zrobił zdjęcie i świat się na chwilę zatrzymał.

Niebieskie spodenki i czerwony t-shirt. Koszulkę kupiła małemu Alanowi mieszkająca w Kanadzie ciotka, która teraz napisała książkę, a dziennikarka Snap Judgment przeprowadziła z nią wstrząsającą rozmowę.

Potrzebujemy w Polsce i takich książek, i takich podcastów!

Z Turcji do Grecji próbowała się też dostać Jane – Kenijka, o której piszę w Gorzkich Pomarańczach. Jej też się nie udało. Jej zwłoki znaleziono w granicznej rzece Ewros. Miejscowy mufti pochował ją w niepodpisanym grobie na cmentarzu pełnym niepodpisanych imigranckich grobów…