#gotujZdionisem
Pita bez ciasta filo? Prosta, super smaczna i zdrowa? Przed Wami BATZINA.
Znam ją ze studenckiej stołówki w Joaninie, gdzie jadałem ją na śniadanie. Ale batzina doskonale sprawdzi się również jako obiad, jeśli dorobicie do niej tzatziki lub sałatkę horiatiki.
Można ją pomylić z kolokitokeftedes – placuszkami z cukinii. Faktycznie smakują podobnie, choć batzina jest zdrowsza, bo nie wymaga smażenia.
Cukinia, feta i zioła powodują, że batzina to smakowa bomba. Spróbujcie!
SKŁADNIKI:
2 cukinie
1 cebula
3 jajka
350 gramów mąki
300 gramów fety
150 ml mleka
70 ml oliwy z oliwek
30 gramów masła
koperek, mięta, oregano, sól, pieprz, suszone oregano
PRZYGOTOWANIE:
Cukinię zetrzyj na tarce i porządnie odsącz z wody (najlepiej przez szmatkę).
Wyciskaj, wyciskaj. Im mniej wody – tym batzina bardziej chrupiąca.
Zetrzyj cebulę. Dodaj jajka, mąkę, mleko, oliwę, posiekane zioła (poza koperkiem i miętą może to być również świeże oregano, tymianek, bazylia, szczypiorek), przyprawy i połowę pokruszonej fety. Wszystko dokładnie wymieszaj i przełóż do formy wysmarowanej masłem. Po wierzchu rozsyp resztę fety i skrawki zimnego masła. Piecz 40-50 minut w temperaturze 180 – 190 stopni z termo-obiegiem.
Idealna batzina jest krucha na zewnątrz i kremowa w środku, więc nie zostawiaj jej w piekarniku zbyt długo.
Serwuj na ciepło, gdy lekko ostygnie.
Batzinę można jeść również na zimno oraz można ją odgrzewać – w ciepłym piekarniku.

SMACZNEGO!