Tiri to po grecku ser, kafteri – gorący, w znaczeniu ostry.
Tirokafteri to pyszna pasta na bazie papryki i fety. Może być jedną z „mezedes” – zakąską na bogato zastawionym stole i w tym charakterze najczęściej spotkacie ją w greckich tawernach. Ale idealnie sprawdzi się również jako dodatek do chleba – na śniadanie lub kolację.
Prosta i szybka w przygotowaniu – pomoże Wam przejeść chleby, które tak ochoczo pieczecie podczas wirusowej izolacji.
SKŁADNIKI:
2-3 czerwone papryki (upieczone i obrane ze skórki) lub marynowane
200 gramów fety
łyżka oliwy z oliwek
ząbek czosnku (opcjonalnie)
łyżka soku z cytryny
pieprz
opcjonalnie do posypania po wierzchu: świeże zioła (koperek, pietruszka, oregano, tymianek), płatki papryki chili
PRZYGOTOWANIE:
Wszystkie składniki umieść w malakserze i dokładnie zmalakseruj. Gotowe!
Pasta tirokafteri najlepiej smakuje lekko schłodzona na stosowanym chlebie.
Zacznij od warzyw. Obrane ziemniaki pokrój na dość grube plastry. Pierwszą warstwę włóż do blachy, skrop oliwą i wstaw do nagrzanego piekarnika (190 stopni) na 10-15 minut. Wyjmij, gdy nieco zmiękną, ale zanim się przypieką. To samo zrób z resztą (w sumie będziesz potrzebować dwóch, trzech, maksymalnie czterech podejść, w zależności od tego, jak dużej blachy/naczynia używasz).
Tak samo postępuj z pokrojoną w poprzeczne plastry cukinią.
Bakłażany pokrój w grube plastry i smaż na rozgrzanej oliwie z dwóch stron przez około 5-7 minut (3-4 podejścia, w zależności od rozmiaru patelni).
W garnku rozgrzej oliwę, wrzuć na nią pokrojoną cebulę i posiekany czosnek. Dodaj sól, pieprz, suszone oregano, świeże posiekane zioła. Gdy cebula się zeszkli, dodaj pomidory i cynamon. Wymieszaj. Gotuj 5-7 minut. Sos powinien być dość gęsty, więc zaczekaj aż nieco wody odparuje.
W międzyczasie zabierz się za beszamel. W garnku rozpuść masło. Dodaj mąkę i wymieszaj – najlepiej trzepaczką (rózgą). Zdejmij z gazu, dodaj 100 ml mleka i porządnie wymieszaj. Z powrotem postaw garnek na gazie. Stopniowo dolewaj mleka, nieustannie mieszając. Zwalcz wszelkie grudki. Mieszaj, mieszaj, obserwując, jak sos powoli gęstnieje. Dodaj sól, pieprz, startą gałkę muszkatołową. Mieszaj. Gęstnienie może zająć około 5-8 minut. Konsystencją beszamel powinien przypominać kwaśną śmietanę. Zgęstnieje dodatkowo po zdjęciu z ognia. Gdy sos nieco przestygnie, dodaj żółtka, nieustannie mieszając. Odstaw do wystygnięcia i zgęstnienia.
Naczynie po ziemniakach wysmaruj oliwą o rozpocznij układanie warzyw (nie muszą szczelnie zakrywać dna). Najpierw warstwa ziemniaków, na nie idzie cukinia, na cukinię plastry bakłażanów. Na bakłażany warstwa sosu pomidorowego. Na sos znów ziemniaki, cukinia, bakłażan i reszta sosu.
Do beszamelu dodaj pokruszoną fetę, wymieszaj i wyłóż na wierzch warzyw – wygładź sos szpatułką.
Wstaw do nagrzanego piekarnika (180 stopni z termo-obiegiem) i piecz 40-45 minut, aż beszamel zbrązowieje.
Gotowy moussakas musi porządnie wystygnąć – w tym czasie warzywa wessą nadmiar sosu, całość odpowiednio stężeje. Więc nie spiesz się z jedzeniem. Podawaj nie wcześniej niż po godzinie od wyjęcia z piekarnika, a najlepiej po kilku godzinach lub następnego dnia (podgrzewaj w piekarniku – wierzch przykryj folią aluminiową).
Jedz, celebruj, pozachwycaj się nad tym cudownym daniem, zapachami i mieszanką smaków.
SPANAKI ME PATATES – szpinak z ziemniakami; ni to zupa, ni gulasz, powiedzmy – potrawka.
Wspaniała, zawiesista, super smaczna, tania i zdrowa. Łatwa w przygotowaniu. Wegetariańska, a jeśli zrezygnować z fety – wegańska.
Choć warzywa duszą się w garze, żaden ze smaków nie znika, nie ulatuje. Świeży szpinak, pomidory, cebula, czosnek, ziemniaki, zioła, cynamon, cytryna – ich aromaty się przenikają i idealnie dopełniają.
To jedno z moich ulubionych greckich dań.
SKŁADNIKI:
600 gramów świeżego szpinaku, najlepiej młodego (baby spinach)
1-2 duże cebula / 3-4 mniejsze / 3-4 szalotki
2 ząbki czosnku
pół kilograma ziemniaków (mogą być młode)
500 gramów pomidorów z puszki / lub 4-5 świeżych pomidorów startych na tarce
szczypta cynamonu
sól, pieprz
zioła: koperek – świeży lub suszony, natka pietruszki, mięta
sok wyciśnięty z połowy cytryny
150 ml oliwy z oliwek
300 ml wody / bulionu
100 gram ciecierzycy z puszki
100 gramów fety
PRZYGOTOWANIE:
Rozgrzej oliwę, dodaj posiekaną cebulę. Gdy się przysmaży, dodaj wyciśnięty lub drobno posiekany czosnek i pokrojone ziemniaki. Dodaj starte pomidory i wodę (bulion), sól, pieprz, koperek, natkę pietruszki, szczyptę cynamonu. Wymieszaj, przykryj. Po około dwudziestu minutach – gdy ziemniaki będą miękkie – dodaj szpinak i zamieszaj. Po kilku chwilach w gorącym garze świeże liście mocno stracą na objętości. Dodaj ciecierzycę z puszki, zamieszaj i zdejmij z gazu – ona nie ma się gotować, ma się jedynie podgrzać. Na koniec dodaj sok z cytryny oraz resztę posiekanych ziół – koperek i miętę.
Dopraw do smaku solą, pieprzem i kilkoma kroplami oliwy z oliwek. Serwuj z chlebem, ewentualnie dodaj pokruszoną fetę.
Według legendy otomański imam zemdlał z wrażenia, gdy mu zaserwowano tak przyrządzone bakłażany. Delikatne, ciepłe, oleiste, pomidorowe, słodkie dzięki karmelizowanej cebuli, słone dzięki fecie, z posmakiem cynamonu, kminu rzymskiego, tymianku i czosnku. Wspaniałe.
Ty też być może zemdlejesz.
Sposobów na ich przygotowanie jest kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt – inaczej będą wyglądały i smakowały bakłażany na greckich wyspach, inaczej w Atenach czy miastach Epiru, jeszcze inaczej w Turcji.
Ja wybrałem sposób najłatwiejszy i najmniej czasochłonny. Wypróbowałem go kilkanaście razy i zaświadczam – efekt jest wspaniały.
SKŁADNIKI:
3 bakłażany
4 cebule białe lub czerwone
8 świeże pomidory lub puszka pomidorów (lub mix)
2 łyżki przecieru pomidorowego
3 – 4 ząbki czosnku
pęczek koperku
200 gramów fety
200 ml oliwy z oliwek
sól, pieprz, kmin rzymski
łyżeczka cukru
2 łyżeczki cynamonu
PRZYGOTOWANIE:
Bakłażany natnij w trzech miejscach długim pionowym cięciem, uważając, by nie rozciąć ich kompletnie, na wylot. Włóż do blachy lub brytfanny, skrop oliwą, posyp solą i wstaw do piekarnika nagrzanego na 180 stopni Celsjusza na około pół godziny – do momentu aż bakłażany widocznie zmiękną, pomarszczą się, „sflaczeją”.
Cebulę pokrojoną w pióra wrzuć na rozgrzaną oliwę, smaż kilka minut, dodaj posiekany czosnek. Zamieszaj. Dodaj cukier, zmniejsz ogień i smaż przez kilkanaście minut, od czasu do czasu mieszając – cebula powinna się skarmelizować.
Dodaj pomidory (z puszki lub świeże starte na tarce) i przecier pomidorowy, sól, pieprz, kmin, cynamon. Wymieszaj.
Dodaj posiekany koperek (świetnie sprawdza się też natka pietruszki i mięta).
Tak przygotowanym „farszem” niedbale nadziej bakłażany, korzystając z wcześniej wykonanych nacięć.
Wstaw do piekarnika (180 stopni) i piecz przez 25 – 30 minut.
Serwuj, gdy lekko przestygną. Posyp pokruszoną fetą i świeżymi ziołami.
SMACZNEGO!
PS. Jeśli chcesz, by Twój posiłek był bardziej treściwy, do brytfanny dodaj kilka ćwiartek ziemniaków, skrop je oliwą, wymieszają z nadmiarowym farszem i piecz razem z bakłażanami.
Errata: na filmie mówię kminek, ale myślę: kmin rzymski 🙂
Babki piaskowe piekę odkąd miałem dziesięć lat, czyli od przeszło ćwierć wieku. Zwykle w okolicach wiosennych świąt. Ale zdarza się, że babka przypomni mi o sobie latem lub jesienią – wtedy również nie odmawiam. W dzieciństwie piekłem babki także dla sąsiadów i przyjaciół – dumny, że z prostych składników potrafię wyczarować prawdziwy cud: ciasto jest delikatne, puszyste, słodkie, cytrynowe, piaskowe – czyli, jakby to powiedzieć, sypkie. Także kolor ma znaczenie – przyjemna dla oka najbardziej żółta żółć.
Jedyny minus – babki żyją krótko. Więc nie czekajcie ze zjedzeniem ich dłużej niż dobę – po tym czasie twardnieją, wysychają, „kamienieją”.
Do dekoracji wystarczy cukier puder, ale lukier na bazie soku z cytryny dodatkowo babkę uszlachetnia. A zatem lukrujcie!
SKŁADNIKI:
110 gramów mąki pszennej
150 gramów mąki ziemniaczanej
4 jajka
220 gramów masła
200 gramów cukru
2 łyżki mleka
2 łyżeczki soku z cytryny
skórka otarta z cytryny
łyżeczka proszku do pieczenia
Składniki muszą być w temperaturze pokojowej
PRZYGOTOWANIE:
Masło rozpuść w rondelku i zostaw do wystygnięcia. Za pomocą miksera ubij jajka i cukier na jednolitą, gęstą masę – przez ok. 5 minut.
Mąkę ziemniaczaną i pszenną oraz proszek do pieczenia wymieszaj i przesiej przez sitko. Stopniowo dodawaj do zmiksowanych jajek i cukru. Wymieszaj.
Dodaj rozpuszczone masło, sok z cytryny, mleko, ekstrakt waniliowy i dokładnie wymieszaj.
Przełóż do odpowiedniej formy – wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką lub bułką tartą. Piecz w temperaturze 170 stopni Celsjusza przez ok. 45 minut.
Jest wielce prawdopodobne, że wierzch babki w czasie pieczenia w kilku miejscach „pęknie”. Zupełnie się tym nie przejmujcie – to naturalne. Poza tym, wierzch babki to de facto jej spód, a spód to wierzch. 🙂
DEKORACJA:
Lukier: wymieszaj kilka łyżek soku z cytryny z dużą ilością cukru pudru na bardzo gęstą masę. Dekoruj, gdy babka wystygnie – nie wcześniej!
Klasyczna grecka pita w bodaj najbardziej tradycyjnej odsłonie – ciasto filo, szpinak i feta. Połączenie idealne. Do tego trochę świeżych ziół i skórka otarta z cytryny. Ten smakowy mix genialnie sprawdzi się na śniadanie, ale spanakopitę możesz też jeść na obiad lub kolację – najlepiej z sałatą i czerwonym winem.
Kupne ciasto filo jest ok, ale jeśli liczysz na doznanie głębokie i intensywne – wysil się i zrób ciasto sam/sama. To naprawdę nie jest trudne i nie zabiera wiele czasu.
Składniki na ciasto: 500 gramów mąki, 20 ml octu winnego, 100 ml oliwy z oliwek, szczypta soli, łyżeczka cukru, 210 ml wody.
Wszystko to wsyp i wlej do misy i wyrób – ręcznie lub za pomocą maszyny z hakiem. Porządnie, przez około 10 minut. Ma być oleiste i elastyczne.
Gotowe ciasto owiń folią i włóż na godzinę do lodówki.
SKŁADNIKI na farsz: kilogram / półtora kilograma szpinaku, 2 łyżki oliwy z oliwek, jedna cebula, 3 jajka, ok. 200 gramów fety, skórka otarta z jednej cytryny, sól, pieprz, pęczek koperku, pęczek mięty, ok. 200 gramów serka typy Filadelfia (albo 200 ml jogurtu greckiego lub mleka).
PRZYGOTOWANIE:
Umyty, wysuszony szpinak wrzuć na rozgrzaną oliwę, zamieszaj i zaczekaj (niedługo) aż „sflaczeje” i prawie zniknie. Gdy ostygnie, odsącz z niego wodę, której będzie w nim bardzo dużo. Wyciskaj do ostatniej kropli. Jeśli używasz mrożonego szpinaku – rozmroź go w garnku i porządnie wyciśnij. Dodaj jajka, startą cebulę i skórkę z cytryny, posiekany koperek, posiekaną miętę, serek, pokruszoną fetę i przyprawy. Dokładnie wymieszaj.
Ciasto filo wyjmij z lodówki i podziel na 5 równych części. Pierwszą rozwałkuj bardzo cienko (do grubości kartki papieru), podsypując stolnicę semoliną lub mąką. Wyłóż na naoliwioną blachę / naczynie żaroodporne lub emaliowane – tak, by ciasto wystawało poza krawędzie. Arkusz posmaruj oliwą i przykryj go kolejnym równie cienko rozwałkowanym. Znów posmaruj oliwą i przykryj go trzecim cienko rozwałkowanym arkuszem. Skrop go oliwą, a następnie wyłóż na ciasto cały farsz. Rozprowadź równomiernie. Przykryj czwartym cienko rozwałkowanym arkuszem filo. Posmaruj oliwą. To samo zrób z piątym. Wystające za krawędzie naczynia fragmenty ciasta „zroluj” do środka. Całość raz jeszcze obficie posmaruj oliwą. Zamarkuj nożem krojenie – na taką liczbę kawałków, jaka Ci odpowiada. Możesz przeciąć wierzchnie warstwy ciasta, ale nie sięgaj nożem głębiej. Dzięki temu zaznaczeniu łatwiej Ci będzie obchodzić się z upieczoną pitą.
Piecz w temperaturze 180 – 190 stopni z termo-obiegiem przez 50-60 minut. Spanakopita będzie gotowa, gdy ciasto się zabrązowi i gdy zobaczysz bulgocącą oliwę.
Upieczonej picie daj wystygnąć i stężeć. Odczekaj co najmniej godzinę. Najlepiej będzie smakować następnego dnia.
Przesłodkie i przepyszne ciasto pomarańczowe, z wyczuwalną nutą cynamonu, ociekające syropem – deser idealny! A do tego powstaje w niezwykłym procesie technologicznym 😉
W Grecji tego typu ciasta (tonące w słodkim syropie) są do kupienia w każdej cukierni (ζαχαροπλαστείο), w Polsce są rzadziej spotykane, ale naprawdę warto spróbować.
SKŁADNIKI:
375 gramów ciasta filo (kupnego)
2 pomarańcze
200 gramów cukru
200 ml oleju
200 ml mleka
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
3 jajka
skórka z jednej pomarańczy
SYROP:
400 ml wody
sok z jednej pomarańczy
2 laski cynamonu
400 gram cukru
PRZYGOTOWANIE:
Dwie pomarańcze gotuj przez godzinę.
Arkusze ciasta filo zwiń w rulony, ułóż obok siebie na blaszce i włóż do piekarnika nagrzanego na 100 stopni Celsjusza na 10 – 15 minut. Wyjmij, gdy filo będzie wysuszone, ale jeszcze nie brązowe.
Jeśli masz małego lenia – pomiń suszenie i zwyczajnie porwij lub potnij arkusze filo na drobne kawałki.
Ugotowane, przestudzone pomarańcze przetnij na pół, wyciśnij z nich większość soku, wyjmij pestki i potraktuj blenderem (razem ze skórą) – ma z nich powstać puree.
Dodaj jajka, olej, cukier, mleko, sodę, proszek do pieczenia, skórkę otartą z jednej pomarańczy. Miksuj przez kilka minut, aż składniki porządnie się połączą.
Połowę wysuszonych arkuszy ciasta filo pokrusz na małe kawałki i wsyp do dużej misy. Wlej połowę pomarańczowej mieszanki, wymieszaj. Wsyp resztę pokruszonych kawałków, wlej resztę masy, wymieszaj.
Gotowe ciasto wylej do formy wysmarowanej olejem i wysypanej mąką lub bułką tartą. Piecz przez 40 minut w temperaturze 175 stopni Celsjusza.
W międzyczasie do garnka wsyp cukier, wlej wodę i sok z pomarańczy, włóż laski cynamonu. Mieszaj na małym ogniu, aż cukier się rozpuści. Gdy syrop zacznie wrzeć, zdejmij garnek z kuchenki.
Upieczoną portokalopitę (prosto po wyjęciu z piekarnika) polej wolno wystudzonym syropem. Ciasto w nim zatonie, ale po chwili bez problemu wessie cały płyn. Nie obawiaj się, że będzie zbyt wilgotne. Będzie idealne!
Jedz z lodami, jogurtem greckim, lub samo. Zostaw sobie trochę na drugi i trzeci dzień. Przechowuj w lodówce – na zimno jest jeszcze pyszniejsze.
Autorką przepisu jest Vivi, żona mojego brata Nikosa (mieszkają w Atenach). Gdy ostatnio poprosiłem ją, żeby przygotowała na obiad Arakas, zgodziła się, ale była zdziwiona.
– To takie proste danie, takie niewyszukane – tłumaczyła. – Może zrobię coś bardziej ekscytującego?
Uparłem się, że ma być Arakas, bo moim zdaniem ekscytacji jest w nim aż nadto. Słodki groszek, słodka marchewka, świeży koperek, szczypta cynamonu, słona feta, sos z oliwy i pomidorów! Proste – owszem, ale właśnie dzięki tej prostocie mistrzowskie!
SKŁADNIKI:
500 gramów świeżego lub mrożonego groszku
4 ziemniaki
4 marchewki
1 cebula
dwa starte pomidory / pół puszki pomidorów
półtorej łyżeczki przecieru pomidorowego
pęczek koperku
150 ml oliwy
100 ml białego wina
500 ml wody / bulionu
kostka warzywna
PRZYGOTOWANIE:
Na rozgrzanej oliwie przysmaż posiekaną cebulę. Dodaj pokrojone ziemniaki i marchewkę. Smaż jeszcze dwie minuty, a później wlej wino. Gdy alkohol wyparuje, dodaj pomidory, wodę i kostkę warzywną (lub bulion). Gotuj przez około 20 minut, pozwalając wodzie w większości wyparować. Gdy ziemniaki i marchewką są prawie miękkie, dodaj groszek i gotuj jeszcze przez 7-10 minut. Dodaj koperek, cynamon, sól i pieprz oraz przecier pomidorowy. Wszystko dokładnie wymieszaj.
Gotowy Arakas – gęstszy niż zupa, zawiesisty, słodki i słony jednocześnie – serwuj z pokruszoną fetą i ulubionymi ziołami!