Pamiętacie Alana Kurdi, małego chłopca, który w 2015 roku utonął razem z matką i bratem podczas przeprawy z Turcji na grecką wyspę Kos? Morze wyrzuciło jego ciało z powrotem na turecki brzeg. Przyszedł fotograf, zrobił zdjęcie i świat się na chwilę zatrzymał.
Niebieskie spodenki i czerwony t-shirt. Koszulkę kupiła małemu Alanowi mieszkająca w Kanadzie ciotka, która teraz napisała książkę, a dziennikarka Snap Judgment przeprowadziła z nią wstrząsającą rozmowę.
Potrzebujemy w Polsce i takich książek, i takich podcastów!
Z Turcji do Grecji próbowała się też dostać Jane – Kenijka, o której piszę w Gorzkich Pomarańczach. Jej też się nie udało. Jej zwłoki znaleziono w granicznej rzece Ewros. Miejscowy mufti pochował ją w niepodpisanym grobie na cmentarzu pełnym niepodpisanych imigranckich grobów…